Każdemu na pewno zdarzyło się kiedyś o czymś zapomnieć. Mieliście
pewnie nie raz wewnętrzne uczucie, że coś mieliście zrobić, ale nie wiedzieliście,
co to miało być. Nina czasem z werwą rusza w jakieś miejsce, ale w połowie
drogi zapomina, po co tam idzie. Najczęściej takie sytuacje mają miejsce w
domu, więc nie ma problemu. Wtedy po prostu wraca do miejsca, w którym na dany
pomysł wpadła. Jason Bourne niestety miał troszkę gorzej.
Po urazie głowy, dosyć poważnym, któremu towarzyszyły
również liczne obrażenia ciała, Jason Bourne stracił pamięć. Wszelkie wspomnienia,
plany, marzenia zniknęły. Można powiedzieć, że odrodził się, jako zupełnie nowy
człowiek, ale nikt nie czekał na niego z otwartymi ramionami, gotowymi do
noszenia i przytulania. W trakcie całej powieści Jason próbuje odnaleźć swoją
utraconą tożsamość. Chętnych do pomocy nie ma zbyt wielu, ale za to wrogów z
każdą chwilą jest coraz więcej. Mężczyzna jest zmuszony do odpierania ataków i
działania, bardzo często, na oślep, tylko na podstawie swojej intuicji. Na szczęście
Robert Ludlum nie zrobił z niego supermana. W przeciwnym razie byłaby to postać
nie do zniesienia dla Niny. Nie wszystko Jasonowi się udaje, nie panuje nad
wszystkim, nie jest niezniszczalny. Tych kilka rzeczy sprawiło, że bohater
zaskarbił sobie sympatię Niny.
Jak to często bywa w przypadku książek o tematyce
sensacyjnej, fabuła jest zawiła. Bardzo dużo się
dzieje. Czasem nawet Nina nie ogarniała wszystkiego swoją małą, kobiecą główką.
Nie mówię oczywiście, że jest głupia, ale treści polityczno-wywiadowcze są jej
raczej obce. Nie mówię też, że tylko najbardziej tęgie umysły są zdolne tę
książkę zrozumieć, co to, to nie!
Ilość bohaterów po prostu powala. Nie wiem ilu ich jest
dokładnie, ale według Niny jest ich za dużo. Dziewczyna znów nie przeprowadziła
porządnej dokumentacji związanej z postaciami. Mam jej to trochę za złe, ale z drugiej
strony rozumiem ją, bo to zajęłoby kupę czasu, a ostatnio krucho z nim u Niny.
okładka: Wydawnictwo Amber
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz