poniedziałek, 9 grudnia 2013

Zaopiekuj się mną. – „Służące” Kathryn Stockett (2009)

    Wyobraźcie sobie taką sytuację: żyjecie w latach sześćdziesiątych XX w., zatrudniacie pomoc domową, która zajmuje się praktycznie wszystkim. Robi pranie, prasuje, gotuje, sprząta, a nawet zajmuje się waszymi dziećmi. Po prostu robi wszystko to, co jej każecie. No bajeczne życie! W tej książce autorka ukazuje to wspaniałe życie z kilku perspektyw. Pozwala nam spojrzeć na wszystko oczami służących, pracodawców i ich dzieci.

    Aibileen Clark i Minny Jackson to czarnoskóre służące w domach, u białych. Są one jednymi z głównych bohaterek powieści. Pierwsza pracuje u Elizabeth Leefolt, druga na początku u Hilly Holbrook, a później u Celii Foote. Kolejną główną postacią jest Eugenia „Skeeter” Phelan, biała, niezamężna, absolwentka uniwersytetu, świeżo upieczona redaktorka rubryki z poradami, dotyczącymi sprzątania (oczywiście nie ma o tym zielonego pojęcia).
   
    Książka posiada trzech narratorów. Aibileen, Skeeter i Minny. Nina chyli czoła przed autorem, albowiem z pewnością niełatwo jest napisać powieść w ten sposób. Segmenty pań przeplatają się ze sobą kilka razy. Nie jest tak, że najpierw mamy wszystko z warsztatu jednej, potem drugiej i trzeciej. We fragmentach Aibileen jest dużo ciepła, życzliwości, wiary, ale i strachu i niepewności. Troszczy się o swoją malutką podopieczną Mae Mobley, o wiernych z jej kościoła i o swoją przyjaciółkę Minny. Opowieści Eugenii mają charakter lekko buntowniczy. Ona sama jest raczej indywidualistką, nie pozwala się szufladkować. Nina powiedziała mi wczoraj: „Napisz, że Skeeter przypomina mi ciebie. Tylko ty trochę lepiej się ubierasz”. Dzięki Nina. Ostatnia narracja należy do przeuroczej Minny. Warto tę książkę przeczytać chociażby dla tych kilku jej rozdziałów. Minny czasem powie coś, czego mówić nie powinna i choć dobrze o tym wie, to nie może się powstrzymać. Bywa pyskata, ale świetnie gotuje. Przypomina mi Ninę. Może to przez tę ironię?

    Głównym problemem poruszanym w „Służących” jest dyskryminacja rasowa. Tematyka bardziej poważna i trudna. Poznajemy ludzi walczących o możliwe jak największe odseparowanie się od „czarnych”, ale niemających żadnych kłopotów z powierzaniem im swoich pociech. Spotykamy również ludzi (białych), którzy nie popierają segregacji i chcieliby z nią w jakiś sposób walczyć. Kathryn Stockett opisała problemy toaletowe (osobna toaleta dla „kolorowych”, bo przecież roznoszą choroby), problemy sklepowe (osobne sklepy dla białych i czarnych, czarne kobiety mogły robić zakupy w sklepie dla białych tylko, jeśli miały na sobie mundurek służącej), problemy świętej racji (co powiedział człowiek biały o czarnym z pewnością jest prawdą i słusznością) i wiele innych.

    Na szczęście powieść nie jest tylko smutna i poważna. Jest wiele fragmentów zabawnych, a nawet romantycznych. Jest to pozycja godna polecenia i poświęcenia swojego cennego czasu. Jeśli jednak nie zdecydujecie się po nią sięgnąć, chcemy razem z Niną zaprezentować Wam jedno z ważniejszych przesłań „Służących” (według nas oczywiście): „Jesteś dobra. Jesteś mądra. Jesteś ważna”. Panowie, dla Was specjalnie tworzymy męską formę (w książce występuje tylko żeńska): „Jesteś dobry. Jesteś mądry. Jesteś ważny”. I tym optymistycznym akcentem kończymy dzisiejsze kontemplacje. 

okładka: Wydawnictwo Media Rodzina
źródło okładki: mediarodzina.com.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz