Kto by się spodziewał, że „Przygody Toma Bombadila” okażą
się zbiorem wierszowanych opowiastek? Z pewnością nie Nina. Miała nadzieję na
rozbudowaną historię jednej z epizodycznych postaci z „Władcy pierścieni”. Chciała
móc zakwalifikować książkę do przygodowych, ale sprawa się „rypła”.
Z szesnastu wierszy, które znajdują się w tym zbiorze, tylko trzy
traktują o Tomie Bombadilu. Warto jednak sięgnąć po tę książkę, chociaż dla
samych tych trzech utworów. Ninie najbardziej podobał się pierwszy, czyli –
uwaga zaskoczę Was – „Przygody Toma Bombadila”. Dwa pozostałe: „Tom Bombadil
płynie w świat”, „Kamienny Troll” też są świetne. Ale właściwie należałoby wyjaśnić,
na czym ta świetność polega. Głównie chodzi o to, że są zabawne, lekko napisane
i w sumie bardziej kojarzą się z bajkami niż z wierszami. Czytając je Nina
przypominała sobie takie utwory jak: „Lokomotywa”, „Pan Maluśkiewicz”, „Spóźniony
słowik” i wiele, wiele innych.
Z utworów niemówiących o Tomie najciekawsze okazały się: „Jak
Człek z Księżyca za późno poszedł spać”, „Jak Człek z Księżyca zszedł za
wcześnie”, „Perry Winkle” i „Ostatni statek”. One też bardziej przypominają
bajki. Często jak człowiek słyszy słowo „wiersz”, to od razu kojarzy mu się
szkolne podejście do poezji, że trzeba określić podmiot liryczny, rymy, nie
rymy i oczywiście najważniejsze, co autor miał na myśli (np. uschnięty liść
może być metaforą jego nieszczęśliwej miłości, kiepskiego życia, wypalenia
zawodowego, ale w sumie może też być tylko uschniętym liściem). Nina ma
dokładnie takie skojarzenia, kiedy myśli o poezji, dlatego nie brała na
warsztat tych utworów ze zbioru, które tego by wymagały, bo 1) nie jest w tym
dobra, 2) nie chciała sobie psuć przyjemności z czytania, 3) stwierdziła, że
nie jest jej to do szczęścia potrzebne. Najbardziej, więc odpowiadały jej te
wiersze typowo opowiastkowe.
Już w zasadzie nie można więcej napisać, bo treści utworów nie
chcemy zdradzać, by nie odebrać Wam przyjemności z czytania. Zachęcamy do
lektury, jeśli chcecie wiedzieć jak Bombadil pokazuje każdemu gdzie jego
miejsce, albo chcecie pobawić się podmiotami lirycznymi. Dziś jest czas krótkiego
czytania dla Was i czas krótkiego pisania dla mnie, ale przecież tak krawiec
kraje jak mu materii(ału) staje.
źródło okładki: goodreads.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz