niedziela, 30 czerwca 2013

Czy trupy gadają? - "Całe zdanie nieboszczyka" Joanny Chmielewskiej

    
            
    Joanna Chmielewska zainteresowała Ninę już wiele lat temu, jednak dopiero około połowy zeszłego roku zaczęła zgłębiać Jej twórczość. Dziś żałuje, że nie stało się to od razu, jak tylko ukazał się „(Nie)Boszczyk mąż”, a Nina dowiedziała się o pisarce.


    „Całe zdanie nieboszczyka” jest czwartą książką tej autorki, którą przeczytała Nina. Wiele rzeczy można powiedzieć o Ninie, ale z pewnością nie można powiedzieć, że jest niekonsekwentna w swoich postanowieniach. Założyła sobie, że będzie czytać książki tej autorki po kolei, według daty wydania. Dziewczyna ma świadomość tego, że wiele osób może zastanawiać się, dlaczego nie zaczęła opisywać twórczości pani Chmielewskiej od jej pierwszej powieści skoro jest taka ułożona. W głowie Niny jest gotowa odpowiedź, która brzmi następująco: "Klin, Wszyscy jesteśmy podejrzani i Krokodyla z kraju Karoliny czytałam jakiś czas temu i mogłabym pominąć jakieś ważne informacje z powodu mojej słabej pamięci, a z Całym zdaniem nieboszczyka jestem na bieżąco. Jeśli pojawi się choćby jedna prośba o nadrobienie tych trzech tytułów, zrobię to z wielką przyjemnością.”

    Wracając do „Całego zdania nieboszczyka”. Książka ta w Internecie zaliczana jest często do powieści kryminalnych. Nina jednak określiłaby ją, jako powieść sensacyjną. To jest wg niej bardziej Ludlum niż Christie. Ktoś ginie, owszem, ale nie trzeba szukać sprawcy i motywów jego postępowania. Trzeba szukać za dużo wiedzącej Joanny. Wie za dużo, ponieważ pewien mężczyzna, tytułowy nieboszczyk, popełnia błąd i przekazuje jej zaszyfrowaną wiadomość, po czym umiera. Nie trudno jest się chyba domyślić, że szyfr trafił nie do tej osoby, do której miał. Wiadomość jest kluczem do znalezienia ukrytego majątku grupy bandytów, zwanych dalej szajką, a jedyną osobą, po śmierci wyżej opisanego mężczyzny, która potrafi określić położenie fortuny jest Joanna. Szajka porywa, więc główną bohaterkę i stara się wycisnąć z niej potrzebne informacje. Joanna nie chce nic mówić. Podsłyszała rozmowę, z której dowiedziała się, że jak tylko powie wszystko to, co nieboszczyk jej przekazał zostanie unicestwiona. Nina w tym momencie książki zaczęła zastanawiać się czy jest na świecie ktokolwiek, kto w takiej sytuacji powiedziałby cokolwiek. Ona z pewnością milczałaby jak grób. Trzeba wiać! Trzeba wiać nawet, jeśli się spotkało wśród porywaczy wspaniałego blondasa, takiego, którego Joannie wróżka przepowiedziała, jako partnera życiowego. Po raz trzeci – trzeba wiać! I tak całą książkę Ona ucieka, a Oni ją ścigają. Pościgi, rzeźbienie w skale, jachty, tunele, stare zamki. Dania, Brazylia, Francja, Sycylia, NRD, Polska. To wszystko można znaleźć w „Całym zdaniu nieboszczyka”.  Nina obawia się powiedzieć cokolwiek więcej o fabule książki, żeby nie zdradzić za wiele i nie odebrać przyjemności z czytania.

Powieść jest tak zgrabnie napisana, że nie odchodzi w trakcie czytania ochota poznania reszty historii, nie nudzi się, nie denerwuje, a jeszcze czasem można się pośmiać. Tak, Ninie nie raz wygięły się usta w przyjemny łuk a policzki uniosły się ze śmiechu. Dziewczyna poleca tę książkę osobom, które lubią sensację, przygodę i Joannę Chmielewską.

Przeczytacie „Całe zdanie nieboszczyka”? A może już czytaliście? Jakie wrażenia?

O filmowej wersji książki przeczytasz tutaj.

Okładka Wydawnictwa Kobra Media
Źródło okładki: lubimyczyac.pl

wtorek, 25 czerwca 2013

Prosto z Poznania - "McDusia" Małgorzaty Musierowicz

Nina przeczytała ostatnio książkę i postanowiła się nią podzielić. Była to „McDusia” Małgorzaty Musierowicz. 19 tom z serii Jeżycjada (nazwa pochodzi od nazwy dzielnicy Poznania – Jeżyc).
Zanim rozpoczęła czytanie sprawdziła jak długo będzie mogła rozkoszować się lekturą. Spojrzała na ostatnią stronę. Nie było na niej numeru, cofnęła się, więc o jedną kartkę i w prawym dolnym rogu zauważyła liczbę 291. Jak na Jeżycjadę to dużo, dla Niny jednak to troszkę mało, ale zastanawiając się dłużej nad tą kwestią nawet, jeśli „McDusia” miałaby stron 500 byłoby mało gdyż Nina jest wielką fanką całej serii. Po ustaleniu ilości stron, wróciła do końca i o jedną stronę dalej i znalazła cudowną dla siebie wiadomość: powstanie kolejny tom Jeżycjady zatytułowany „Wnuczka do orzechów” . Dziewczyna przejrzała jeszcze ilustracje i już mogła zabrać się do czytania.
    Nina opisuje książkę, jako wehikuł czasu, ponieważ w „McDusi” mamy możliwość cofnięcia się do przeszłości, bowiem opisywane są w niej zdarzenia z roku 2009, a ściślej rzecz ujmując od 21 grudnia do 31 grudnia, a książka została wydana w 2012r. Podczas czytania Nina upewnia się, że tytułową McDusią jest siedemnastoletnia Magdalena Ogorzałka, córka Kreski, a Kreskę pamięta doskonale z „Opium w rosole”. Dowiaduje się, że Magdalena przyjeżdża do Poznania, żeby uporządkować mieszkanie po zmarłym pradziadku, profesorze Dmuchawcu. Uwielbiany przez niemal wszystkich swoich uczniów profesor zostawia w swoim mieszkaniu kilka prezentów dla wybrańców. W ten sposób można przypomnieć sobie niektóre postaci z poprzednich części i tak też jest w przypadku Niny. Nie chce ona jednak zdradzać, kim oni są. Pomyślała, że lepiej dla czytelników, jeśli to zostanie tajemnicą dla tych, którzy jeszcze nie czytali „McDusi”, a Ci, którzy przeczytali sami doskonale wiedzą, o kogo chodzi. Nina może tylko podpowiedzieć, że epizodów z obdarowanymi jest pięć.
    Na czas swojego pobytu w Poznaniu Magdalena zatrzymuje się u niezwykle gościnnej rodziny Borejków, mieszkającej przy ulicy Roosevelta 5. Cała rodzina przygotowuje się do Bożego Narodzenia – Nina uważa, że to czas wielki! W końcu 21 grudnia już. Nie jest to jedyne ważne wydarzenie, które zajmuje wszystkich. Nina zdradziła mi, – czyżby nie wiedziała, że jestem narratorem wszechwiedzącym? – że tak samo jak Święta, wielkimi krokami zbliża się ślub Laury Pyziak.  Oto, co pomyślała sobie Nina na ten temat: „Ach dzieje się u tych Borejków, Pyziaków, Strybów, Pałysów.” No dzieje się, nie da się ukryć, że w każdym tomie coś ciekawego się przydarzy. W „McDusi” pojawi się wiele postaci z poprzednich części Jeżycjady. Oprócz osób, które będą odbierać upominki po profesorze Dmuchawcu pojawi się np. Patrycja Górska - i z tego Nina była bardzo zadowolona, ponieważ Pulpecja jest jej ulubioną postacią i żałuje, że tak rzadko można o niej poczytać.
Oczywiście nie mogło zabraknąć wątku miłosnego u Małgorzaty Musierowicz. „McDusia” przedstawia romanse nowe jak i te z przeszłości.  Kto jest bohaterem tych miłości Nina nie chce Wam ujawniać, chce żebyście sami przeczytali książkę, ponieważ uważa, że warto. Poleca ją wszystkim fanom serii, ale również osobom, które doceniają utwory obyczajowo-komediowe, które przekazują w swej prostocie jak dobrze żyć z rodziną i innymi ludźmi i jeszcze potrafią przy tym rozbawić.

To tyle na dziś. Razem z Niną zapraszamy do śledzenia dalszych historii z książką. 

Okładka Wydawnictwa Akapit Press