reżyseria: Igor Maslennikov
w roli głównej: Marta Klubowicz
Po trzech odcinkach Nina powiedziała wreszcie dość i była pewna, że nie obejrzy już żadnego. Postanowiła jednak po kilku dniach, że zachowa się profesjonalnie i dokończy oglądanie serialu. No dobra, była jeszcze ciekawa roli Domogarowa. Właściwie tylko on trzymał ją przy tym filmie.
w roli głównej: Marta Klubowicz
Po trzech odcinkach Nina powiedziała wreszcie dość i była pewna, że nie obejrzy już żadnego. Postanowiła jednak po kilku dniach, że zachowa się profesjonalnie i dokończy oglądanie serialu. No dobra, była jeszcze ciekawa roli Domogarowa. Właściwie tylko on trzymał ją przy tym filmie.
Żeby nie
zaczynać od złych stron przedstawione zostaną pozytywy ekranizacji. Jednym
głównym plusem jest wierność oryginałowi. Wszystko rozgrywa się mniej więcej
tak jak w powieści Joanny Chmielewskiej pod tym samym tytułem. Jest wiele
dialogów wprost książkowych. Naturalnie są pewne odstępstwa, jak na przykład
zmiana miejsca pobytu Joanny podczas rekonwalescencji, z Włoch na Grecję. Nie jest
to zmiana wpływająca niekorzystnie na film, miejsce to, bowiem nie ma dla fabuły
najmniejszego, według Niny, znaczenia. Oprócz drobnych zmian spotkać można
również sceny zupełnie książce obce. Jednak to też w niczym nie przeszkadza. Chyba,
że pomyślimy w ten sposób: dodatkowe sceny to dodatkowy czas, czyli serial
zostaje wydłużony, ale o tym później.
Nina czytając
„Całe zdanie nieboszczyka” stworzyła w swojej głowie małe portrety pamięciowe
postaci. To, co zobaczyła w tym filmie, zwaliło ją z nóg i to nie dlatego, że
wszystko było tak jak sobie wyobraziła. Najwięcej zastrzeżeń co do obsady miała
przy bohaterach odmiennej jej płci.
Po pierwsze, blondyn z szajki, z którym Joanna spotyka się w samolocie po porwaniu. Nina wyobrażała sobie go, jako przystojnego mężczyznę, a tutaj mamy (chciała powiedzieć zakapiora, ale stwierdziła, że nie wypada) mało atrakcyjnego faceta.
Po drugie, Szef. Tez miał być blondyn, a z tego, co Ninie wiadomo siwizna nie jest odcieniem blondu, ale co ona tam wie. Filmowy Szef nie wydawał się też być w najbardziej interesującym wieku, a co dopiero być ideałem mężczyzny.
Po trzecie, Diabeł. Według dziewczyny Diabeł to nie jest ten typ mężczyzny, który ogląda telewizję w podkoszulce i szelkach. Być może ona już przesadza, ale ma tak zakorzeniony w głowie obraz tego bohatera, zupełnie różny od przedstawionego w filmie, że trudno jej być obiektywną.
Po czwarte, podrywka Joanny z Taorminy/Grecji. Tutaj Nina przyznaje plus. W tej roli pojawia się Aleksandr Domogarow. Oczywiście blondyn. Pojawia się w odcinku 6, a znika już na początku odcinka 7. (A Nina tak długo czekała na ten epizod, który okazał się taki króciutki. Na szczęście przyniósł wiele uśmiechu i serduszko też mocniej zabiło).
Jeśli chodzi o obsadę w ekranizacjach to Nina ma swoje na ten temat zdanie: „Jeśli jest napisane, że facet jest przystojny, a kobieta ładna to niech tacy będą w filmie”. Nieugiętą dziewczyna, nie ma litości.
Po pierwsze, blondyn z szajki, z którym Joanna spotyka się w samolocie po porwaniu. Nina wyobrażała sobie go, jako przystojnego mężczyznę, a tutaj mamy (chciała powiedzieć zakapiora, ale stwierdziła, że nie wypada) mało atrakcyjnego faceta.
Po drugie, Szef. Tez miał być blondyn, a z tego, co Ninie wiadomo siwizna nie jest odcieniem blondu, ale co ona tam wie. Filmowy Szef nie wydawał się też być w najbardziej interesującym wieku, a co dopiero być ideałem mężczyzny.
Po trzecie, Diabeł. Według dziewczyny Diabeł to nie jest ten typ mężczyzny, który ogląda telewizję w podkoszulce i szelkach. Być może ona już przesadza, ale ma tak zakorzeniony w głowie obraz tego bohatera, zupełnie różny od przedstawionego w filmie, że trudno jej być obiektywną.
Po czwarte, podrywka Joanny z Taorminy/Grecji. Tutaj Nina przyznaje plus. W tej roli pojawia się Aleksandr Domogarow. Oczywiście blondyn. Pojawia się w odcinku 6, a znika już na początku odcinka 7. (A Nina tak długo czekała na ten epizod, który okazał się taki króciutki. Na szczęście przyniósł wiele uśmiechu i serduszko też mocniej zabiło).
Jeśli chodzi o obsadę w ekranizacjach to Nina ma swoje na ten temat zdanie: „Jeśli jest napisane, że facet jest przystojny, a kobieta ładna to niech tacy będą w filmie”. Nieugiętą dziewczyna, nie ma litości.
Na koniec
bohaterka tego bloga chce dodać, że bardzo nie lubi dubbingowanych filmów, a ten
taki jest. Muzyka przy zmianie miejsca akcji np. z Danii wracamy do zamku Chaumont
jest strasznie odpychająca, a utwór rozpoczynający odcinek jeszcze bardziej. Długość
całego serialu nie jest zachęcająca. Jest to 10 pięćdziesięciodwu minutowych odcinków
mało wartkiej akcji, przez co wszystko bardzo się ciągnie i nie ogląda się tego
dobrze. W trakcie oglądania ostatnich odcinków Nina zajmowała się wszystkimi czynnościami,
które tylko pozwalały jej słyszeć, a spoglądała na ekran raz po raz.
„Książka
jest zdecydowanie lepsza”. Taki jest końcowy osąd Niny.
A Wy macie zdanie na ten temat?
Chcecie wiedzieć co Nina sądzi o książce? Zajrzyjcie tutaj.
źródło plakatu: fdb.pl
A Wy macie zdanie na ten temat?
Chcecie wiedzieć co Nina sądzi o książce? Zajrzyjcie tutaj.
źródło plakatu: fdb.pl
Dzięki Nino za ten opis, który prawdopodobnie uratował 520 minut mojego życia, bo szczerze mówiąc miałem zaplanowane obejrzenie tego "dzieła", ale w tej sytuacji obejrzę raczej jakiś serial o zombie, bo to w końcu też o trupach, nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Zombie Driver
Drogi Zombie Driverze!
UsuńNina jest zachwycona, że pomogła Tobie oszczędzić 8 godzin. Masz rację, że w serialach o zombie można zobaczyć trupy i to w dość sporej ilości. Jeden nieboszczyk nie umywa się do całej ich masy :)
Pozdrowienia.
40 yrs old Social Worker Murry Prawle, hailing from Igloolik enjoys watching movies like Investigating Sex (a.k.a. Intimate Affairs) and Horseback riding. Took a trip to Major Town Houses of the Architect Victor Horta (Brussels) and drives a Supra. kliknij na ta strone
OdpowiedzUsuń