Tessa Quayle nie żyje. Została zgwałcona i zamordowana przy
jeziorze Turkana w Afryce. Kierowca, z którym jechała stracił głowę, dosłownie.
Lekarz i przyjaciel Tessy, Arnold Bluhm zaginął. Tyle dowiadujemy się na
początku książki. Jeśli po tytule sądziliście, że będzie to przyjemny romansik
to pomyliliście się, zupełnie jak Nina. Co prawda dziewczyna kilka lat temu
oglądała ekranizację, ale pamiętała z niej tylko tyle, że główną rolę gra Ralph
Fiennes. Powieść jest o problemach i intrygach farmaceutycznych w Afryce,
zmyślonych oczywiście, ale gdyby coś podobnego działo się naprawdę, Nina nie
byłaby zdziwiona. Czasem wydaje się jej, że tak mało wiemy o życiu w Afryce.
Kim jest tytułowy ogrodnik? To Justin Quayle, mąż Tessy
nieboszczki, zapalony ogrodnik amator. Zawodowo zajmuje się czymś zgoła
odmienny. Jest brytyjskim dyplomatą przebywającym obecnie na placówce w Kenii. Wielu
kolegów uważa go za raczej kiepskiego specjalistę. Uważają go za „dupę wołową” –
Nina przeprasza za określenie, ale inaczej się nie da – okazuje się jednak, że
Justin to nie żaden Bieber z grzywką na oczach. Jak przychodzi chwila próby i
musi być twardy – jest twardy, jak ma szybko działać – działa szybko, jak
przychodzi mu skorzystać z wiedzy i umiejętności ze szkoleń dla szpiegów –
korzysta. Justin nie jest pracownikiem „terenowym”, siedzi w papierkach i nawet
nie wie, do czego gotowy jest się posunąć, żeby dowiedzieć się prawdy o śmierci
żony. Śledztwo jakoś nie idzie, wszyscy coś ukrywają, za wszystkim kryją się
pieniądze? i Justin bierze sprawy w swoje ręce. O Justinie można powiedzieć jeszcze jedno, nie
jest psem ogrodnika. Wszyscy znajomi i koledzy mówią o romansie jego żony z
Arnoldem Bluhmem, a on nie reaguje, jakby nic sobie z tego nie robił. Ciekawe dlaczego?
Najbardziej Ninie podobał się fragment, kiedy Justin uczył
się obsługi komputera. Pomagał mu w tym mały Guido. Justin był cały
wystraszony, nie wiedział, co może nacisnąć a czego nie, myślał tylko o tym,
żeby niczego nie zepsuć i nie stracić wszystkich zapisków Tessy. Kojarzyło się
to Ninie z chwilami, kiedy to ona uczyła kogoś obsługi komputera. Ta osoba była
tak samo zdenerwowana jak Justin.
Najbardziej z całej książki Nina nie cierpi Sandy’ego
Woodrowa. Jest to typ sprzedawczyka i dwulicowca. Kochał się w Tessie, która
była sporo młodsza od swojego męża, więc podwójnie atrakcyjna. Potem wpadła mu
w oko współpracownica, podwładna i przyjaciółka Tessy, Ghita. Z żadną z nich
niczego nie wskórał na szczęście ten stary pierdziel, ale co miał nadzieję to
miał i zasłużył na nienawiść ze strony Niny. „ Niech lepiej zajmie się swoją
żoną, a nie stara się o żonę kolegi, patafian jeden” – tak podsumowała go
bohaterka niniejszego bloga.
Książka jest dosyć długa, ale za to bardzo szczegółowa. Szybkie
przeskoki do przeszłości mogą spowodować chwilę zastanowienia, „o co chodzi”,
jednak wszystko jest tak napisane, że po dwóch, trzech zdaniach powraca jasność umysłu. Według Niny powieść jest warta przeczytania, zwłaszcza przez
sensacjomaniaków. Może nie ma w niej ogromnej ilości napięcia, ale jest „coś”.
O filmie przeczytasz tutaj.
O filmie przeczytasz tutaj.
okładka: Wydawnictwo Sonia Draga
źródło okładki: soniadraga.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz